Żółty? Różowy? Niebieski? Zielony? Pomarańczowy? Jakiego koloru, Twoim zdaniem, jest agile? A może zaczynasz podejrzewać, że mi odbiło? Mam nadzieję, że nie. Ten krótki wpis chciałbym zadedykować wszystkim managerom, dyrektorom, prezesom, właścicielom firm, które się przymierzają lub są w trakcie transformacji agile. Niejednokrotnie słyszałem z ich ust zdania w stylu:
„ho, ho, ho… Ale tu teraz kolorowo! Tyle karteczek na ścianach. Widać, że mamy porządny agile”
„Uuuu, takie fajne kolorowe mebelki, stoliczki, pierdółki, jak w prawdziwym agile’u”
„No tej (to akurat było w Poznaniu), kiedy wreszcie wystartujecie z tym agilem? Ciągle macie puste ściany! Żadnych karteczek, nic! Jak w szpitalu!”
„Ej, przecież w Waszym biurze się nic nie zmieniło! Te same meble, ta sama farba. I Wy mówicie, że jesteście agile? Chociaż jakieś karteczki przyklejcie.”
Słysząc tego typu wypowiedzi, a musisz uwierzyć na słowo, że było to chyba z milion razy, zawsze, bez wyjątku, doznawałem i doznaję lekkiej irytacji. Chyba nie doczytałem Manifestu Agile, którego piąty punkt brzmi:
Pstrokate, kolorowe i powyklejane ściany ponad ascetyczne, surowe wnętrza. 🙂
Kochani moi, nie o to przecież w tym wszystkim chodzi. Czym jest agile, szeroko i dużo pisałem w serii artykułów pt. Odczarować agile. Manifest ani słowem nie wspomina, że musi być kolorowo i pstrokato. To prawda, że warto używać ścian, jako nośników informacji. Warto stosować karteczki typu PostIt. Warto zadbać o to, aby nasze biura były estetyczne, a niekoniecznie ascetyczne, aby były w nich strefy relaksu i inne atrakcje, ale nie jest to w żadnym wypadku kategoria must have. Nie oceniajmy zwinności zespołu czy wręcz całej organizacji po tym, czy używa visual management lub jak ma zaaranżowane wnętrza.
Odpowiadając na pytanie postawione w tytule, napiszę, że dla mnie agile jest bezbarwny i idealnie przeźroczysty. Powinien działać jak lupa – ukazując w powiększeniu mankamenty organizacji.
Na tym, drogi czytelniku, kończę ten mikro wpis. Otworzyłem temat, napisałem swoje zdanie i teraz zostawiam Cię sam na sam z Twoimi myślami. Jak Ty byś odpowiedział na tytułowe pytanie? Co o tym sądzisz? Zachęcam do dyskusji w komentarzach pod artykułem.